Moje wędkarstwo dzisiaj
Sezon na bałtyckiej plaży rozpocznie się dla mnie już za kilka dni. Pierwszego grudnia kończy się okres ochronny morskich troci, które są moją kolejną fascynacją. Począwszy od grudnia do kwietnia trocie, maj i czerwiec to czas belon. Trochę wyjazdów się nazbiera, o ile pogoda dopisze. Zacząłem zastanawiać się też nad nowym kołowrotkiem na morze. Na razie kręcę Ultimą II. Wytrzymała dwa naprawdę intensywne sezony nie tylko na plaży. Łowiła trocie w rzece, a także sandacze i szczupaki. Ponad dwieście rybodniówek już ma na koncie. Najbardziej w kość dostała jednak na Bałtyku. Setki kilkudziesięciometrowych rzutów, tysiące obrotów korbką, sól i piach.
Ciekawie zapowiadają się kołowrotki Team Dragon w nowym wydaniu, jako nowość na 2017 r. Każdy model jest oferowany w 4 wielkościach, co zdecydowanie ułatwia dobranie kołowrotka podług własnych oczekiwań, w tym łowcom troci w morzu i rzece.
Na szczęście jest dość szczelna. Wszystkie elementy działają do dzisiaj bez zarzutu, jednakże raz dostało się trochę jakiegoś brudu do łożyska oporowego. Po wyczyszczeniu działa nadal płynnie, ale zaczęła trochę szumieć. Nic nie jest wieczne. Swoje zrobiła. W ofercie Dragona jest kilka interesujących kołowrotków. Ja łowię dość często, więc będę celował w wyższą półkę. Oczywiście nie namawiam do zakupu najdroższych modeli. Kołowrotek na morze powinien być przede wszystkim jak najbardziej wodoszczelny i zbudowany z materiałów nieulegających korozji. Ważne jest także, aby precyzyjnie układał linkę na szpuli. Pomaga to w uzyskaniu większych odległości podczas rzutów, a tutaj czasem każdy metr się liczy. Nie ma chyba nic gorszego, niż żerująca ryba tuż poza zasięgiem sprzętu. Na razie mam na co łowić, więc raczej poczekam na nowości 2017. Albo na Mikołaja ;) Właśnie, ciekaw jestem oferty Dragona skierowanej do morskich spinningistów. Miałem okazję w końcówce ubiegłego sezonu przetestowania kilku nowych wahadłówek, ciekawa kolorystyka, fajnie pracują w opadzie. Dobra lotność, choć w tym temacie Madman jest raczej nie do pobicia. Na razie nie stwierdziłem na przynętach oznak korozji. Trochę mało czasu było na solidne przełowienie wszystkich. Ryby na to biorą. Dwie niewielkie trocie złowiłem na niebieską i jedną na zieloną. Belony były zainteresowane wszystkimi blaszkami. Mam nadzieję, że nadrobię zaległości testowe w grudniu.
Mariusz Sulima & Klan