Wasze historie i testy

Muchowy weekend w Bieszczadach

SPIS TREŚCI

Weekendowe spotkanie rozpoczęliśmy w piątkowe południe, na odcinku specjalnym bieszczadzkiego Sanu. Na łowisko przywiozłem muchówkę #4 Team Dragon.

Daniel prezentuje najdłuższego pstrąga potokowego złowionego tuż przed zmierzchem, w sobotę po sporym ochłodzeniu. Kolega ubrany jest w ciepłą bluzę Dragona, którą niestety trzeba było założyć w połowie lipca.W serii udanych wędzisk Team Dragon znajdują się także muchówki, są to: czteroczęściowe 2,75 m, w trzech klasach AFTMA 4, 5, 6 oraz dwuczęściowa długości 2.9 m, klasy 5/6 (przeznaczona głównie do mokrej i streamera, można używać z linkami #5 i #6). Wielu wędkarzy chwali te muchówki, postanowiłem pokazać „czwórkę” kolegom nad Sanem przeznaczając ją do łowienia suchą muchą lub lipieni (są to delikatniejsze ryby w porównaniu do kleni i potokowców, zarówno w walce i kruchości pyszczka). Okazało się, że koledzy znają tę muchówkę.

Daniel dobrze przygotował się do wędkowania: zabrał 2 swoje prywatne i kosztowne wędki oraz chętnie zgodził się łowić Team Dragonem z kołowrotkiem Okuma SLV 45. Każda z trzech widocznych na zdjęciu wędek będzie wyposażona w innego typu muchę. Wielu wędkarzy postępuje w ten sposób, że zabiera ze na łowisko dwie lub trzy wędki i używa właściwą w odpowiedniej chwili. W ten sposób oszczędza czas na przezbrojenie wędziska i jest w stanie obłowić większość stanowisk ryb.Na bieszczadzkie muchowanie zaprosił mnie Daniel Hryniak, mieszkaniec Bieszczadów. W sobotę dołączył do nas Bartek Mokrzyński, również mieszkający w Bieszczadach. Są to młodzi wiekiem, weseli i ambitni muszkarze. Bieszczady znam i bardzo lubię, na długo przed spotkaniem poznałem Daniela, więc w dobrym nastroju od razu pojechaliśmy nad San, darując sobie konwenanse, achy i ochy o urodzie Bieszczadów.