Szybkie zmiany
Podczas spotkania, wysoka temperatura powietrza wywołała gwałtowne i ulewne burze. My znajdowaliśmy się na skraju tych burz. W sobotę pędziło w naszym kierunku aż 3 burze i na szczęście tuż nad głowami skręcały w inną część Bieszczadów. Jednak w górnej części Sanu padało i na zmętnienie wody nie trzeba było długo czekać. Burza nawiewała zimny wiatr, który wychładzał nasze ciała i utrudniał wędkowanie.
Skoki ciśnienia, prażące słońce i brak rójek nie wróżyło dobrze. Pojawił się też inny problem w postaci spływów pontonowych i kajakowych. To dodatkowy wakacyjny ruch na wodzie, co ewidentnie płoszy ryby i zniechęca je do brań.