Wasze historie i testy

Bałtyckie srebro

SPIS TREŚCI

Początek spinningowego sezonu, jak co roku otwieram pstrągami. Łowię kilkanaście pierwszych ryb i czuję niedosyt spowodowany ich rozmiarem.

Tak było i w tym roku. Poszukując nowych łowisk i większych ryb, na jednej z wypraw towarzyszy mi kolega Adam. To z jego inicjatywy rodzi się propozycja, aby spróbować swoich sił w morskim trollingu. Świetny pomysł!! Nie miałem wcześniej sposobności, więc zapada natychmiastowa decyzja i podejmujemy się nowego wyzwania. Przede mną wszystko nowe.

Pierwsze kroki na Zatoce Gdańskiej

Bardzo szybko mija kilka kolejnych dni i razem z kolegą już wypływamy jego łodzią na Zatokę Gdańską. Pierwsze kroki jak zwykle są najtrudniejsze. Na łodzi panuje niewielki, ale jednak chaos. Opanowanie połowu dostępnymi w domowym arsenale spinningami oraz dragonowskimi „pieskami” (planery) nie wygląda tak łatwo, jak na filmach oglądanych w Internecie. Pomimo wszystkich problemów dopadających „świeżaka” łowimy pierwsze ryby. Rzucone „trociowe” ziarno padło na podatny grunt. Niebawem nadchodzi okazja połowić również w towarzystwie kolegi Wojtka z Gdańska. Morskie trocie łowi już od kilku lat i to z dużym powodzeniem. Dzięki jego wskazówkom i przekazanej wiedzy łowię dużą, piękną i wściekle walczącą BAŁTYCKĄ TROĆ. Ogarnia mnie radość.