Wasze historie i testy

Zapoznaję się z CXT Spinning MicroSpecial MS-X - Wędka pod rybą

SPIS TREŚCI

 

Wędka pod rybą

Wracając do prób na rybach, brania były bardzo delikatne. Tęczaki tylko podskubywały przynętę i było je trudno przyciąć. Jednak w końcu, po długich poszukiwaniach skutecznej przynęty i znalezieniu optymalnego momenty zacięcia, udało się przyciąć pierwszą sztukę.
Wędka pracowała pod ciężarem rybki wyśmienicie. Blank świetnie amortyzował jej każdy zryw i odjazd. Z racji bardzo krótkiego dolnika można by rzec, że stanowiła przedłużenie mojej ręki podczas holu. Pomyślałem sobie, iż skoro już jest rybka na haku, to by wypadało kilka fotek zrobić z fazy holu… Ta próba obfotografowania skończyła się tak, jak można było przewidzieć... Stojąc po pas w wodzie, jedną ręką operując wędką z szalejącym na końcu zestawu tęczakiem długim pod 50 cm, w drugiej ręce aparat fotograficzny i rozpaczliwe próby uchwycenia w kadrze kijka podczas akcji - nie mogło się to skończyć dobrze. Wędka przez kilka chwil naprawiała moje błędy zaistniałe podczas tej ekwilibrystycznej akcji i mimo wydatnej jej pomocy, po chwili rybka się spięła. Na pamiątkę zostały mi dwie fotki, na których widać zaledwie ugięcie wędki i to nie całej podczas holu.

Cóż, dostałem bolesną nauczkę, by jednak skupić się na holu, jeśli się chce mieć zdjęcie z trofeum, a nie dokumentację akcji w samotności. Całe szczęście, że nie była to ostatnia rybka tej wyprawy. Po kilku chwilach miałem kolejne branie. Tym razem bez udziału aparatu skupiłem się na holu, udało się wyciągnąć kolejnego tęczowego koleżkę. Był nie za duży, lekko ponad 40 cm, ale i taka zdobycz mnie ucieszyła. Na delikatnym zestawie hulał wspaniale, a wędka zrobiła swoje.

Po tej rybce z zestawu usunąłem przypon fluorocarbonowy, na jego miejsce dowiązałem agrafkę wprost do plecionki by sprawdzić czy ta zamiana wpłynie na brania. Ciężko jednak stwierdzić czy zabieg ten wpłynął na ilość brań, gdyż szybko złowiłem następnego tęczaka. Warto pamiętać, że gatunek ten nie jest super ostrożnym dzikusem, wyrosłym w zagrożeniu płynącym ze środowiska naturalnego, ten tęczak jest tylko „hodowlanym spaślaczkiem”; w tej sytuacji czekają mnie kolejne testy z fluorocarbonem. Tym razem na kleniach i jaziach, wyniki prób z tymi rybami powinny być miarodajne. Niedługo po złowieniu tej rybki musiałem kończyć wędkowanie, a zarazem pierwsze testy i wracać do codzienności, do pracy i obowiązków trzymających mnie z dala od wędkarstwa.