Testerzy relacjonują

Gruntówka Express Specialist 100 – odżyły wspomnienia - Podsumowanie

SPIS TREŚCI

Dragon Express Specialist 100 – podsumowanie

Zarówno do gruntówki, jak i do metody żywcowej używam między innymi nowego wędziska Dragon Express Specialist 100, jest to wędzisko o długości 3,6 m i c.w. 60 - 100 g. W czasie produkcji wędzisk Express zastosowano multiwarstwową technologię HDL (Heavy Duty Layer). Blank wytworzony został z wysokomodułowego grafitu, został w tej technologii wzmocniony oplotem z elastycznych włókien o bardzo wysokiej wytrzymałości. Pozwoliło to osiągnąć wysoką moc połączoną z dużą trwałością i odpornością na przypadkowe urazy. Moje doświadczenia praktyczne z tym sprzętem w pełni to potwierdziły - jest odporny. Wędzisko uzbrojono w przelotki SiC osadzone w mocnych metalowych nieodkształcalnych ramkach. Omotki wykonane są z nici limited stretch, amerykańskiej firmy Gudebrod. Bardzo dobrej jakości lakier, który pomimo że stosowałem ciężkie zestawy nie ma skłonności do pękania. Wędzisko posiada grafitowy uchwyt kołowrotka i klasyczny korkowy dolnik. Blank wytworzono na bazie atestowanego grafitu IM6 wyprodukowany przez japońską firmę TORAY. Podstawowym materiałem konstrukcyjnym jest wysokomodułowy grafit IM6 - 36 mln PSI. W warstwie nośno - wytrzymałościowej grafit 30 mln PSI. Natomiast głównym elementem rdzenia by zwiększyć wytrzymałość i odporność na przeciążenia grafit 24 mln PSI. Blank jest lekki, dynamiczny i mocny.

Praktyka potwierdziła, że ciągle można łowić skutecznie metodami, które pamiętam jeszcze ze swoich najmłodszych lat i początków mojej przygody z wędką. Nowe wędzisko Dragon Express Specialist 100 sprawowało się nad wodą bez zarzutu. Jest naprawdę solidnie wykonane i daje spore możliwości. Poza dwoma metodami, o których napisałem istnieje jeszcze mnóstwo innych technik pozwalających wykorzystać to wędzisko. Otwarty umysł oraz chęć poznania nowego są nieodzownymi cechami dobrego wędkarza i tego życzę wszystkim, a szczególnie tym, którzy dopiero poznają podstawy wędkarstwa.

Krzysztof Kloc

Artykuł ukazał się również na portalu wedkuje.pl