Pean
Inaczej - narzędzie do wyjmowania haczyków i kotwic z pyszczków ryb. Jak zwał, tak zwał. Musi być odpowiedniej wielkości i skuteczny. Przy jego pomocy łatwiej jest rybę uwolnić z haka (nasze palce, paluchy, czy części bochna chleba nie są tak efektywne). To dzięki niemu możemy naszą zdobyć uwolnić w wodzie nie dotykając jej wcale. Przydaje się też gdy kotwica z zadziorem utkwi nam gdzieś w ubraniu czy plecaku.
Podbierak
Są jego zwolennicy i zagorzali przeciwnicy. Pamiętajmy jednak, że gdy chcemy rybę wypuścić, to przedłużanie holu raczej jej dobru nie sprzyja. Dlatego ja wolę mieć podbierak. Zwłaszcza chcąc sfotografować rybę. Czeka ona sobie w podbieraku w wodzie, a ja w tym czasie przygotowuję aparat itd. W ostatnim momencie wyjmuję ją z wody, fotka i przystępuję do odpinania. Można to także robić w podbieraku, zwłaszcza gdy woda jest na tyle zimna, że nasze ręce mogą odmówić nam posłuszeństwa.
Rękawice
Skoro już wspomniałem o "zimno w ręce", to warto w okresie przejściowym (okolice zera stopni) mieć cienkie rękawice z odsłoniętymi niektórymi palcami. Komfort termiczny lepszy niż bez :-) a palce pozostają funkcjonalne. Sprawdzałem - kontrola multika pełna. Rękawice takie mają zwykle specjalną powierzchnię po wewnętrznej stronie dłoni, która ułatwia pewny chwyt wędziska. W rywalizacji "zmoczona dłoń kontra zmoczona rękawiczka" wygrywa ta druga. Oczywiście mowa o pewnym chwycie, bo w kategorii wysuszenie byłoby już odwrotnie.