Łowiska stawowe to specyficzne akweny, które w ostatnim czasie coraz bardziej zyskują uznanie wędkarzy. Ja również zaliczam się do grona osób odwiedzających stawy komercyjne w poszukiwaniu okazów, a nawet w celu złowienia ryby życia.
Charakteryzują się one łatwym dostępem od strony brzegu prawie do każdego przygotowanego stanowiska, więc każdy wędkarz może znaleźć coś dla siebie. Dla mnie jest to ważne ułatwienie, ponieważ przetransportowanie ciężkiego wyposażenia jest męczące i niekiedy dość trudne. Drugim atutem takich łowisk jest fakt, iż nigdy do końca nie wiadomo, z jaką rybą przyjdzie nam się zmierzyć. Rybostan jest czasami bardzo zróżnicowany w gatunki oraz w osobniki, biorąc pod uwagę ich wielkość. Niekiedy z pozoru uklejowe branie może okazać się zacięciem ogromnej ryby. Każdy odwiedzający takie łowisko może nastawić się na metodę gruntową albo spławikową. Widoczny na zdjęciach akwen był mi nieznany aż do chwili rozłożenia wędki, jestem tutaj po raz pierwszy. Po rozmowie z wędkującym właścicielem stawu, zdecydowałam się na przygotowanie bata o długości 7 m oraz zestawu skróconego na tyczkę 11,5 m. Nastawiłam się głównie na połów karpia oraz karasia. Dodatkowo mam szansę trafić lina, który jest dość często łowiony przed innych wędkarzy.
Dużo zależy od sprzętu
Do połowu karpia na tyczkę należy specjalnie przygotować i uzbroić w mocną gumę top, aby zapewnił maksymalną wytrzymałość zestawu podczas holu silnej i walecznej ryby. Wybrałam gumę o średnicy 2,5 mm o pustym środku, co zapewnia lepszą jej rozciągliwość. Do jej zamocowania służy specjalny korek w ostatnim elemencie. Rozwiązanie to pozwala na ręczne napinanie gumy (amortyzatora) podczas holu karpia bądź innej okazałej ryby. Z uwagi na dużą ilość małych, dzisiaj aktywnych płotek i wzdręg wybrałam spławik 2 g, który utrudnia im przechwycenie przynęty. Zastosowana przeze mnie żyłka główna XT69 Competition o średnicy 0,22 mm z uwagi na obecność karpi w zupełności spełniała wymogi wytrzymałości. Użyłam gotowych przyponów o średnicy żyłki 0,20 i 0,22 mm, które to posiadały już specjalną gumkę przy haczyku umożliwiającą zamocowanie i prezentację pelletu średnicy 10 mm jako przynęty podwieszonej pod haczykiem. Zestaw na bata wygląda następująco: 2 g spławik, nieco cieńsza żyłka główna 0,18 mm i przypon średnicy 0,12 mm długości 20 cm.
Smaki i zapachy
Nie można pominąć gruntowania nawet na łowisku komercyjnym. Karpie żerują przy dnie zbierając pokarm z dna, więc dokładne wygruntowanie pozwoli nam na osadzenie przynęty tuż przy samym dnie. Zastosowałam zanętę z serii Dragon Maxima Karp. Po jej namoczeniu dodałam odrobinę atraktora Team Dragon Coconut & Vanilla, a następnie całość przesiałam przez sito. Do przesianej zanęty dosypałam kilka garści konserwowej kukurydzy. Ryby w takich łowiskach najczęściej są przyzwyczajone przez wędkarzy do słodkiej kukurydzy. Tuż przed rozpoczęciem klejenia kul wsypałam 0,2 l kolorowej pinki i przystąpiłam do formowania kul. Na pierwsze nęcenie przygotowałam 10 kul. Na pierwsze efekty trzeba było jednak poczekać dłuższą chwilę. Prawdopodobnie dodatkowy niekorzystny wypływ na aktywność ryb wywarła zmiana pogody. Przez cały dzień padał deszcz i było zimno, a za nami dopiero co początek lata. Pierwszy karp wyholowany został po upływie ok. 40 min, na drugiego trzeba było czekać tyle samo. Łącznie złowiłam 3 karpie na zestaw skrócony, a czwartego - mimo wysiłku - nie udało się wyholować. Poza karpiami złowionymi na pellet halibutowy 10 mm sprawdzałam skuteczność połowu na kukurydzę, na którą złowiłam dwa karasie. Łowiąc batem sięgałam na podobną odległość zestawu skróconego, jednak efekty były znacznie gorsze. Kilka małych płotek i wzdręg dały dużo gorszy efekt niż metoda skróconego zestawu.
Stawy – poligon dla początkujących
Każdemu początkującemu wędkarzowi polecam łowiska komercyjne stawowe w celu sprawdzenia swoich umiejętności w formie treningu czy weekendowego odpoczynku. Jest to również dobra forma sprawdzania receptur zanęt przez nas opracowanych. Testy na łowisku, gdzie mamy bogaty rybostan pozwolą nam robić dokładne rozeznanie w pracy zanęty, a ta umiejętność i wiedza przydadzą się na naturalnych, trudnych łowiskach. Jednak łowisko zamknięte stawowe nie zawsze oznacza pewne ryby na wędce. Warunki pogodowe odgrywają identyczną, ważną rolę tak samo jak na pozostałych dzikich wodach.
Donęcanie
Łowienie karpi wymaga cierpliwości, a łowiąc je na tyczkę należy być przygotowanym na długi hol, czasowo uzależniony od wagi ryby, jej woli walki i warunków brzegowych. Jeśli rybę zbyt długo będziemy trzymać na pełnej tyczce, to umożliwimy jej wyciągnięcie wielu metrów amortyzatora i, co z tym się wiąże, hol takiej ryby będzie trwać znacznie dłużej. Bardzo często zdarza się tak, że po złowieniu większej ryby następuje cisza w łowisku, nie ma brań. Spowodowane jest to zamieszaniem, które zrobiła ryba walcząc na wędce. Nie powinno nas to zniechęcać do wędkowania, a już na pewno proszę nie zmieniać stanowiska. Po lądowaniu ładniejszej ryby warto donęcić mniejszymi porcjami (kulami wielkości orzecha włoskiego), aby ryby szybciej i ufniej powróciły do żerowania. Niekiedy donęcam w trakcie przedłużającego się holu dużej sztuki, która wypłynęła poza strefę nęcenia. Stosowanie pelletu średnicy 10 mm w roli przynęty spowoduje selekcję ryb. Uniemożliwi to przechwycenie jej przez mniejsze sztuki. Większa przynęta sprawia, że czasami dłużej musimy czekać na branie, ale za to efekt końcowy będzie znacznie lepszy, ciekawszy.
Różnorodność łowisk komercyjnych
Łowisk komercyjnych powstaje coraz więcej. Każde z nich posiada indywidualne atuty. Niektóre z nich to wody należące dawniej do PZW, obecnie przejęte i zarządzane przez indywidualne jednostki. Najczęściej są to małe polodowcowe jeziora, które zostały przejęte i zarybione. Inny typ łowisk zamkniętych to zbiorniki, które są sztucznie kopane i stworzone, zagospodarowane od podstaw. Gospodarze czy właściciele wody dbają o czystość na łowisku oraz prowadzą gospodarkę zarybieniową. Opłaty za wędkowanie pobierane są na łowisku i ich koszt jest zróżnicowany w zależności od warunków i klasy łowiska.
Preferowane metody na wody komercyjne to głównie feeder, method feeder. Duże grono wędkarzy sięga po specjalistyczne karpiówki, a nawet klasyczne spławikówki. Coraz popularniejsze staje się też łowienie karpi na tyczkę.
Patrycja Tykwinska
Fot. Waldemar Ptak