Pstrągowa wypadkowa
Na intensywność żerowania pstrągów wpływają jeszcze czynniki, które niewielu z nas analizowało, a wiążą się z bezpośrednio z polowaniami pstrągów. W tym roku zauważyłem jedną rzecz, która mnie zaintrygowała i którą postanowiłem zgłębić. Jedną z wędkarskich wypraw pstrągowych odbyłem nad pewną rzeką na Dolnym Śląsku. Piękna słoneczna pogoda, od rana temperatura w okolicach plus jeden, tylko ciśnienie w dół… jeden mankament. Ryby nie biorą. Są, widać je, ale za skarby świata nie biorą. Ciepła kawa, chwila przerwy w pobliskiej knajpce i wychodzę znów na łowy, a tu niebo pokryte ołowianymi chmurami, z których niewątpliwie zacznie „walić” mokry i ciężki śnieg… Jednak co robi pstrągomaniak? Czapka wciska głębiej na uszy, kilka słów mobilizacji do samego siebie i nad wodę. Martwą wędkarsko wodę. Cisza. Bezrybie. Sto metrów dalej już kurtyna śniegu, o płatach wielkości spodka… Zimno, mokro, bez ryb i do domu daleko. Śnieg już wali wokół i wtedy… branie jakby ktoś chciał wyrwać wędkę. Tuż po rzucie. Tuż pod powierzchnią. Siedzi. Niewielki, ale jednak. Wyczekany pstrąg. Szybko wraca do wody. Kolejny rzut i zaczep. Prawdopodobnie zaczepiłem o te krzaki tuż nad powierzchnią wody… tylko, że te krzaki pulsują i grają hamulcem kołowrotka! Kolejny pstrąg. Taka sytuacja trwała góra 15 minut, dopóki padał śnieg. Ogromne płaty śniegu. Do teraz zastanawiam się, co pobudziło pstrągi do tak agresywnego żerowania. Przypuszczam, że tu właśnie zadziałał instynkt. Coś dużego spadało na powierzchnię wody i mogło obudzić żerowy amok. Po prostu, byłem z moimi przynętami we właściwym miejscu i czasie, a śnieg o tak dużych płatach był sprzymierzeńcem- impulsem.
Podobne doświadczenia z deszczem lub gradem ma pewnie wielu z nas i być może analizowaliśmy to pod tym kątem. Może zadziałał aspekt akustyczny, może ruch wody na powierzchni, a może i jedno i drugie… Przecież łowcy sumów także wabią okazy za pomocą kwoka - i dźwięk, i fala hydroakustyczna. No właśnie.
Co w wodzie piszczy…
Jest jeszcze jeden czynnik, który zimową porą ma wpływ na brania pstrągów. Jest to skład fizykochemiczny samej wody. Bywając często w Górach Bialskich zauważyłem pewną prawidłowość.
Pstrągi zmieniają swoją aktywność w zależności od tego, co do danej rzeki wpływa wraz z topniejącym śniegiem. Stężenie soli drogowej w błocie pośniegowym, a nawet kolor i źródło pobierania kruszywa do utrzymania zimowego dróg ma znaczenie. Ryby z zimnych, czystych i dobrze natlenionych wód są dużo bardziej wrażliwe na zmienność czynników fizykochemicznych. Ich receptory są bardzo wyczulone na wszelkie zmienne. Czynniki te są zarówno katalizatorami (czyli przyspieszają proces) aktu żerowania, a w innej sytuacji są jego inhibitorami (czyli blokują proces). Kwestia obserwacji tych zjawisk, analiza i odniesienie do konkretnych sytuacji mogą przyczynić się do wędkarskiego sukcesu.
Rolą wędkarza skutecznego jest w jak największym stopniu minimalizować przypadkowość, a wprowadzać jak największą celowość w działaniu. To jest klucz do pstrągowego sukcesu. Czego Wam i sobie życzę.
Piotr Kondratowicz