Testerzy relacjonują

Techpack - komfort na rybach

SPIS TREŚCI

Aktywny spinningista, który nierzadko przemierza wiele kilometrów brzegami rzek lub jezior wie, jak ważna jest wygoda i komfort wędkowania. A na ten składa się wiele czynników, zarówno tych, na które nie mamy wpływu i tych zależnych od nas - jednym z nich jest wygodny ubiór nad wodą.

Kiedy za każdym razem musimy sięgać do plecaka po pudełko lub choćby telefon, szybko odczuwamy irytację lub nawet zdenerwowanie. To z kolei negatywnie wpływa na nasze samopoczucie i możemy zapomnieć o wspomnianym komforcie wędkowania. Do niedawna borykałem się z tym samym problemem, ten rozdział życia zakończył się w momencie założenia kamizelki Dragon Techpack. Spełnia ona wszystkie moje oczekiwania i kolejne już miesiące towarzyszy mi w każdej wyprawie niezależnie od tego, czy jadę nad jezioro, czy małą pstrągową rzekę.

TechpackMnóstwo kieszeni i kieszonek

Kamizelka posiada 20 kieszeni, na pierwszy rzut oka aż trudno uwierzyć. Na tak dużą liczbę kieszeni składa się również 6 kieszeni wewnętrznych wręcz idealnych do przechowywania telefonu, małego aparatu fotograficznego oraz niezbędnych dokumentów. Kamizelka posiada wygodne poszycie ramion wykonane z neoprenu, a ten doskonale amortyzuje i odciąża obolałe ramiona również po założeniu plecaka. Nie zabrakło też możliwość regulacji długości kamizelki dzięki zamocowanemu ściągaczowi. Na plecach znajduje się przewiewna siatka, która bardzo przydaje się w ciepłe dni. Jedną z rzeczy ważnych dla mnie są kieszenie wyścielane pianką na przynęty, którą dodatkowo możemy wyjmować i wczepiać z powrotem na miejsce dzięki rzepom. Mocne suwaki to kolejny plus dla kamizelek Dragona, zamki nie niszczą się i wyglądają bardzo solidnie, co daje nam poczucie trwałości i bezawaryjności.


 

Niespodziewana kąpiel w bagnie

Miesiąc temu, dokładanie w dniu otrzymania kamizelki, wybrałem się na pstrągi chcąc je łowić w jednej z mazowieckich rzek. Jak to często u nas bywa ryby nie brały, ale nie do tego zmierzam; byłem już dobry kilometr od samochodu i skradałem się do kolejnej miejscówki, nagle zrobiło się dziwnie pusto bez drzew, jedynie biały puch i… lód pod nim. Okazało się, że stałem na bagnie i pech chciał, że lód się zarwał – w mgnieniu oka niemal po szyję siedziałem w błotnej mazi. Po wyjściu z błota, kamizelka z zielonego maskującego koloru zrobiła się czarna – zewnątrz jak i w środku. Nie byłem uradowany, moja pierwsza myśl to „Przecież to się nie dopierze!” W rzeczywistości było zupełnie na odwrót, wszystko gładko zeszło po umyciu kamizelki w ciepłej wodzie, nie musiałem jej wrzucać do pralki. To tyle w kwestii usuwania zabrudzeń. Dodam jeszcze, że materiał, z którego wykonana została kamizelka oprócz swojej lekkości jest bardzo odporny na przetarcia i nie zaciąga się po zaczepieniu o gałęzie drzew, a tych na mojej drodze stało wiele.

Istotne drobiazgi

Do ciekawych rozwiązań w kamizelce Techpack można zaliczyć karabińczyk ze sprężyną służący np. do zamocowania szczypiec do odhaczania ryb oraz mały acz bardzo istotny szczegół, a mianowicie oczko na plecach do zamocowania małego podbieraka. Takie szczegóły wpływają na komfort łowienia i potrafią ułatwić życie spinningistom i wędkarzom muchowym, którym kamizelka z pewnością przypadnie do gustu ze względu na krótki krój, umożliwiający brodzenie.

Podsumowując chcę powiedzieć, że kamizelka Techpack to dobry, jeśli nie najlepszy w tej chwili na rynku produkt z kategorii kamizelek technicznych. Dzięki swojej wysokiej jakości, dobrej cenie i szerokiemu zastosowaniu znalazła już rzeszę fanów, w tym również mnie i gronu moich kolegów po kiju. Czytaj w katalogu o Techpacku tutaj

Kuba Kaczan
TEAM DRAGON JUNIOR