Testerzy relacjonują

Jesiotrowy egzamin - Match Black Shadow

SPIS TREŚCI

Po odebraniu przesyłki natychmiast rozpakowałem pudełko z odległościówką MB Match Black Shadow 3,9 m c.w. do 20 g i dokładnie obejrzałem - z przyjemnością stwierdziłem, że to bardzo dobry kij.

Stonowany design z korkowym dolnikiem od razu mi się spodobał. Wrażenie po rozłożeniu wędki było jeszcze lepsze - dobre wyważenie i cienki blank wróżyły ciekawe i emocjonujące łowienie.
Dość jednak miałem łowienia małych ryb; chciałem postawić sobie wyżej poprzeczkę – przy okazji sprawdzić, na co stać wędkę. Jak coś testować, to tylko z przytupem, dlatego cel był prosty – duże ryby.

Lekkie i smukłe, a jednocześnie bardzo mocne matchówki. Dają możliwość komfortowego podania zestawu na bardzo duże odległości i gwarantują skuteczne zacięcie z kilkudziesięciu metrów. Wytrzymałość blanków pozwala stosować te wędki nawet do połowu kilkukilogramowych karpi czy brzan. Wyposażone w przelotki klasy SiC i grafitowy uchwyt do kołowrotka.
Palec na mapie wskazał małe łowisko komercyjne, które powinno obdarzyć mnie całkiem ładnymi okazami. Obfitość ryb w siatce na nie naturalnym komercyjnym łowisku o dziwo jest skromna, ponieważ populacja nie jest odławiana (wyławiana) co roku. Przez to ryby, które się uchowały, stają się bardzo sprytne i nieufne wobec przynęt. Moim sposobem na ten typ wód, jest łowienie tuż pod samym brzegiem. Mało popularna metoda margin line sprawdza się znakomicie, pod jednym warunkiem – zachowania absolutnej ciszy. A tę mam tylko w tygodniu, kiedy to bardzo często łowię sam!