Testerzy relacjonują

Jesiotrowy egzamin - Match Black Shadow - Walka z jesiotrem

SPIS TREŚCI

 

Walka z jesiotrem

Pierwszy odjazd był niesamowity, mknąca ryba wybiera żyłkę z zawrotną prędkością, mój kciuk zaczyna się rozgrzewać, lekko parzy. Na szczęście udaje się powstrzymać rybę, gdy ta dociera do środka zbiornika. Wędka mocno się ugina, ale udaje się podciągnąć ją pod brzeg. Teraz przede mną klasyczne 15-minutowe przeciąganie liny. Ryba nie pozwala się oderwać od dna, wydaje się jakby była przyklejona. Krąży bardzo blisko, zmieniając kierunek pływania. Przeciwnika poznaję dopiero pod sam koniec holu, gdy sporej wielkości ogon wyłania się z wody tworząc sporej wielkości wir. Jesiotr, bo to o nim mowa, ma na pewno metr długości. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się taką rybę złowić pod samym brzegiem. Ostatnie minuty walki to próba schowania się w brzegu, ryba próbuje wbić się w przybrzeżne rośliny. Na szczęście, wędka jak i cały zestaw wytrzymują tę heroiczną walkę. Na mojej macie leży bohater zamieszania, notabene ryba przypominająca jakieś dawno wymarłe stworzenie z czasów dinozaurów.

Wędka potwierdza klasę Jestem pod wrażeniem rozmiarów ryby jak i tego, że takim sprzętem udało się wygrać walkę ze sporej wielkości przeciwnikiem. Pierwsze obawy, czy wędka wytrzyma, poszły w niepamięć tuż po pierwszym odjeździe, rewelacyjnie amortyzowała każde szarpnięcie. Walka pod samym brzegiem to często kluczowe momenty holu, w tym wypadku wszystko wytrzymało nawet klasyczne próby podniesienia do góry – tutaj także dała radę i udało się wyciągnąć jesiotra do powierzchni.
Na sam koniec zostało uwiecznienie ryby na fotografii i wypuszczenie. Oby do następnego spotkania.

Marcin Kostera

 O wędzisku Mega Baits Match Black Shadow więcej czytaj tutaj.