Wywiad i czynności wstępne
Rozmowa przy ciepłej kawie podczas niesprzyjającej pogody nad wodą pozwoliła obrać taktykę oraz wybrać odpowiednie stanowisko zgodnie z założeniami. Poprosiliśmy gospodarza wody, aby zanęcił naszą miejscówkę wybraną na kolejny dzień wędkowania. Ryby są przyzwyczajone przez miejscowych wędkarzy do danego typu zanęty. Widać wtedy różnicę w aktywności żerowania. Oprócz mieszanki zanętowej, zazwyczaj nęci się tu również grubszymi ziarnami np. kukurydzy, łubinu, bobiku. Wstępne nęcenie przed planowanym połowem często przynosi lepsze efekty końcowe wędkowania, gdyż ryba zostanie zwabiona w nasze łowisko znacznie wcześniej. Szansa na złowienie większych ryb teoretycznie rośnie, ale bardzo często również i praktycznie. Mimo że dzień pierwszy ryb nie przyniósł, nie był dniem straconym.
Drugi dzień - łowimy
Podczas przyjazdu na łowisko drugiego dnia pogoda była zdecydowanie sprzyjająca. Podmuchy wiatru znacznie łagodniejsze i gwałtowne podmuchy już nie łamały gałęzi nad naszymi głowami, z chmur nie padał deszcz. Udaliśmy się na wybrane stanowisko z pomostem. Z racji, że zabraliśmy również karpiówki Mega Baits, a stojak do wędzisk (w tym przypadku tri pod) tego typu zajmuje trochę miejsca, również postanowiliśmy zająć pobliskie stanowisko z małym pomostem by tam zarzucić zestawy karpiowe. Głównym celem wyjazdu były leszcze, liny oraz możliwość ewentualnego połowu karasia.