Brzana na wędce, któż nie marzy o fascynującym holu tej siłaczki. Wielu wędkarzy z pewnością miało okazję poznać waleczność tej ryby, inni tylko snują opowieści o porwanych zestawach gubiąc się domysłach.
Złowienie tej ryby jest sukcesem dla wędkarza, nobilitacją dla niego i sprzętu, którego użył – musi być niezawodny, wytrzymały i dobrze amortyzować przeciążenia. Jest to ryba karpiowata rzeczna, zamieszkująca najczęściej bystre rynny rzeczne. Jej pożywieniem staje się wszystko, co znajduje w zakamarkach twardszego dna począwszy od pokarmu roślinnego przez wszelkiego rodzaju bezkręgowce, a na wyrośniętym narybku kończąc. Na tej ostatniej grupie skupię się dzisiaj, chcąc przybliżyć moje sposoby i sprzęt, którego używam do połowu tych pięknych ryb metodą spinningową.
Nastawiając się na brzany używam wędziska dość długiego bo mierzącego 2,75 m, o ciężarze wyrzutowym do ok. 18 g. Ciężar wyrzutowy wędziska nie jest podyktowany wagą przynęty bo nawet nie zbliżam się do tej masy, lecz mocą samego blanku. Pamiętajmy, że nastawiamy się na łowienie walczącej ryby i to w dość wartkim nurcie, co dodatkowo obciąża wędkę a pomaga rybie. Wędzisko wybiera się bardzo starannie pamiętając o ważnym szczególe: nie może mieć przesztywnień na blanku, musi równo i miękko pracować podczas holowania – tylko wtedy kij będzie dobrze amortyzował napór siły brzany; gdy wędzisko dobrze i płynnie amortyzuje rybę, przyczynia się do krótszego i spokojniejszego holu. Wbrew pozorom, brzana jest rybą dość delikatną, narażoną na przemęczenie i holu nie należy zbędnie przedłużać, aby można było rybę w dobrej kondycji wypuścić. Mając to wszystko na uwadze, zdecydowałem się używać spinningu z serii CF-X o wspomnianych parametrach.
Kolejnym elementem zestawu jest linka i tu pojawia się dylemat podczas wyboru: wygodniejsza w łowieniu jest plecionka, głównie ze względu na mniejszą średnicę roboczą pozwala osiągnąć dalsze rzuty lekką przynętą, ale niestety ze względu na brak rozciągliwości nie amortyzuje gwałtownych przeciążeń i jest podatniejsza na przetarcie w kontakcie z kamienistym dnem. Znalazłem rozwiązanie tego problemu: jeśli jestem w stanie obłowić łowisko zestawem żyłkowym, to tak właśnie robię, a jeżeli nie - sięgam po plecionkę pamiętając jednak o przywiązaniu do niej cienkiego i dłuższego przyponu z fluorocarbonu, który uniemożliwi rybie przetarcie plecionki o zaczepy/zawady. Żyłki używam w zakresie średnic 0,18 - 0,22 mm, natomiast plecionki - 0,08 - 0,12 mm są wystarczające do pokonania nawet dużej brzany w trudnym łowisku.
Uzupełnieniem zestawu jest bardzo dobrej jakości agrafka, musi być stosunkowo mała i bardzo wytrzymała. Nie warto oszczędzać kilku złotych na tym drobiazgu, ostatecznie od którego tak wiele zależy. Szczerze polecam agrafki Spinn Lock, mają odpowiedni kształt, wytrzymałość i niewielki rozmiar, idealnie sprawują się podczas łowienia brzan.
Najchętniej sięgam po woblery, używając kilku modeli Salmo. Najczęściej są w akcji: Minnow, Sparky Shad i Hornet. Wybierając przynętę bardzo ważnym jest, aby pracowała w strefie dna, mając z nim nieznaczny acz częsty kontakt. Wybrane przeze mnie modele różnią się od siebie przede wszystkim głębokością pracy. Najpłycej nurkujący jest Minnow, a Hornet schodzi najgłębiej.