Płochliwość bolenia
Może ktoś zapyta o konieczność użycia podczas połowu bolenia linki przezroczystej? Moim zdaniem podczas łowienia w rzece nie ma to większego znaczenia. Używam przezroczystego przyponu na długość wędki (tak powinno być przy każdym połowie na muchę, kiedyś napiszę o tym więcej). Na jeziorze takie rozwiązanie może odegrać o wiele większą rolę; tutaj, czyli na jeziorach i zbiornikach, łowię bolenie w bardzo czystej wodzie w pobliżu roślin i reagują trochę inaczej. Mają więcej czasu do oglądania naszej przynęty w wodzie. Czyli stać się może, że boleń będzie długo pływać koło naszego zestawu i może zobaczyć linkę. Wtedy najlepiej sięgnąć po linkę transparentną - nieprzejrzystą.
Zaciąć? Dociąć?
Chciałbym też wspomnieć o ważniej sprawie zacięcia i docięcia bolenia podczas ataku na naszą przynętę. W rzecznym nurcie lub na trochę spokojniejszej wodzie nie ma potrzeby mocnego zacięcia tej ryby. Ona już sama się zacina, z zasady, ponieważ podczas ataku na muchę stara się obrócić w dół rzeki, ustawić z nurtem. Bardzo często tak się dzieje. Ale bywa, że świadomie docinam rybę. Wszystko zależy od sytuacji, więc należy obserwować moment brania i starać się ocenić tę sytuację. Z kolei, na zbiornikach lub jeziorach uważam, że jest potrzebne mocne zacięcie podczas każdego brania. No, nie za mocne, żeby ryba nie zerwała nam zestawu.
Do połowu boleni w rzece używam żyłek od 0,18 mm do 0,20 mm. Na dużych zbiornikach, łowiąc z łodzi lub z brzegu, wolę żyłki od 0,22 mm do 0,25 mm, ponieważ brania z powierzchni zbiornika są bardzo agresywne, niekiedy łakomi się silny szczupak lub bardzo duży boleń.
Życzę muchującym udanych połowów i zachęcam do łowienia boleni. Moim zdaniem to przypomina łowienie ryb podobnych boleniom, które pływają w morzu. Mówię o tarponach, marzę o wyprawie na te ryby. Ale o tym może napiszę innym razem.
Jakub Hutňan