Klucz do sukcesu
Kluczem do sukcesu okazały się gumy Dragona. Numerem Jeden okazał się Bandit 7,5 cm w kolorze S-30-101 - podobnym do paprocha atakowanego przez maluchy. Główki używałem różne. Najbardziej skuteczne okazały się na 6-metrowej wodzie 10-cio i 12,5-gramowe, których puknięcie w dno skutecznie prowokowało pasiaki. Wklejankę odstawiłem i zacząłem używać ciut twardszego kija - nowy Guide Select Minnow okazał się być strzałem w dziesiątkę. Krótki i odpowiednio skuteczny w zacięciu, które musiało być dość energiczne i mocne. Dodam, iż jak w przypadku sandacza, czasu na reakcję nie miałem zbyt wiele. Ledwo wyczuwalne pstryknięcie należało kwitować zdecydowanym zacięciem. Plecionka japońskiej firmy Momoi o nazwie Ryujin, w kolorze fluo, na młynku Ultima II okazały się być również strzałem w dziesiątkę. Czasami okoń pochwycił gumę w pierwszym opadzie, a obserwacja brania polegała na zauważeniu przesuwającej się w lewo lub prawo plecionki, tnącej taflę wody.