Jesień kusi dobrymi braniami ryb. Nadchodząca zima corocznie uruchamia cykl intensywnego odżywiania się ryb w celu zmagazynowania jak największej ilości tłuszczu na zapas, który w trudne dni zostanie zamieniony na drogocenną, życiodajną energię.
Jesienny dzień dniu bywa niepodobny, brania są zmienne lub chimeryczne nawet małych osobników lub wręcz przeciwnie, duże osobniki świetnie żerują i łapczywie chwytają przynętę. Przed wyjściem na łowisko trudno przewidzieć wynik łowienia. Podobna sytuacja występuje na zawodach wędkarskich, w których często uczestniczę – mimo owocnych treningów, po wystartowaniu łowisko okazuje się słabe lub ryby odmawiają współpracy. Czy można temu zaradzić? Właściwie to zasadniczo tych warunków nie zmienię, jedynie staram się zminimalizować „zerowanie” stosując odpowiednią, wysokiej jakości zanętę i komponenty – to punkt wyjścia, pozostałe czynniki mogące mieć wpływ na wynik łowienia to sztuczka z przynętą np. poruszanie nią, podnoszenie, wleczenie, użycie haczyka większego lub mniejszego wykorzystując dostępne kolory haczyków, stosowanie kolorowych dodatków widocznych dla ryb.