Testerzy relacjonują

Klubowa jesień - Nieuchronne ryzyko

SPIS TREŚCI

 

Nieuchronne ryzyko

Nie można zapominać o posiadaniu zapasowych przyponów w różnych średnicach np. HM80 Competition. Gdy ryby dobrze biorą, to używam możliwie najgrubszego niezmniejszającego ilości brań, aby zabezpieczyć się przed zerwaniem grubej ryby. Podczas chimerycznych brań oczywiście „zjeżdżam” ze średnicą jak najniżej, niekiedy decyduję się na wysokie ryzyko zerwania ryby z powodu bardzo cienkiej żyłki w przyponie. Cóż, niekiedy ryzyko trzeba podjąć.

Często stosuję haki Mustada. Jaka to firma - nikogo nie trzeba uświadamiać; to klasyka dla polskiego wędkarza. W ofercie Dragona jest wiele znakomitych haków Mustad, idealnie nadających się na polskie łowiska. Oto 3 haki, które zawsze mam w pudełku na przyponach:

csLimerick 204N Mustad z serii Classic Sport – klasyczny haczyk do połowu na białe robaki i castery, dostępne wielkości 8 – 12.

 

csCrystal (tzw. kryształek) 224 Mustad z serii Classic Sport – klasyczny model, znany wszystkim pokoleniom polskich wędkarzy. Wygodny i niezawodny w użytkowaniu. Dostępne wielkości 6 – 16.

 

52002NPBLN

52002NP-BN Ultra Point (dwustożkowy) Mustad – bardzo mocny hak leszczowy, idealnie nadaje się do podania przynęt zwierzęcych. Dostępne wielkości 2 – 10.

 

cs286A Round Mustad – bardzo dobry haczyk dedykowany do łowienia odległościówką, posiada długi trzonek i przegięte ostrze. Te cechy ułatwiają prezentację przynęty i zacięcie. Dostępne wielkości 2 – 12.

 

 

Świetna japońska żyłka przyponowa. Od dawna jej używam, nawet na zawodach najwyższej rangi. Łowiąc w dzikiej rzece zawsze mam dużo rwań, czyli często tracę przypon na zaczepie. Należy o tym pamiętać i wyposażyć się w zapas haczyków lub gotowych przyponów. Na ogół w amatorskim łowieniu nie widzę potrzeby stosowania wybitnie cienkiego przyponu, w końcu łowię dla przyjemności a nie z potrzeby wyśrubowanej rywalizacji pomiędzy zawodnikami. Gdy jestem jedynym łowiącym na 200-metrowym brzegu rzeki, to poniekąd ryby nie mają wyjścia i jeśli chcą złapać smaczny kąsek na haczyku, to mają do dyspozycji tylko moją wędkę ze smakołykiem. Gdy łowię w sektorze na zawodach ryba ma olbrzymi wybór smacznych kąsków i tutaj rzeczywiście może kaprysić, o porażce wędkarza np. może zdecydować zbyt duża ilość wystającego haczyka z przynęty w słoneczny dzień, w prześwietlonej wodzie. Tak jest na zawodach, tu dużą rolę odgrywają niuanse, szczególiki. W łowieniu amatorskim w łowisku o małej presji może to się zdarzyć podczas polowania na duże osobniki z natury będące bardzo ostrożne – tutaj każdy element zestawu należy odpowiednio złożyć i mieć świadomość dokonywania w nim mniejszych lub większych zmian tym samym reagując na sytuację w łowisku. Nie sposób udzielić rad natury technicznej z dobrym skutkiem działające na każdym łowisku. Moją dewizą jest czujność i szybka decyzja o wprowadzanych zmianach w wędce. Staram się szybko reagować wprowadzając modyfikacje w zestawie, w wędce i zanętach. Muszę dostosować wędkę i nęcenie do łowiska i zachowania się ryb.