Wskaźniki termometrów pną się w górę, w powietrzu czuć świeży przypływ cieplejszych mas powietrza, a wyposzczeni w ciągu zimy wędkarze niecierpliwie wyruszają na pierwsze kleniowe i jaziowe wyprawy.
Szanse wędkarzy zwiększają się z chwilą, gdy wody podniesionych rzek zaczynają opadać. Stopniowo opadająca woda uniemożliwia normalne wędkowanie w wodach nizinnych, w tym czasie dobrym rozwiązaniem są dopływy średnich i dużych rzek. Nad dopływami spędzam cały marzec i kwiecień.

Nad kleniową rzeczką
Na przełomie marca i kwietnia obieram za główny cel moich wypraw dopływy największych podkarpackich rzek: Wisły, Sanu, Wisłoka, Wisłoki. Można je szybko zlokalizować zapoznając się z mapą okręgu PZW Rzeszów. Są to najczęściej płytkie rzeczki o maksymalnie kilkumetrowej szerokości. Zalet wód o tym charakterze jest co najmniej kilka: w dopływie woda się szybciej nagrzewa, oczyszcza oraz jest lepiej natleniona, co ma ogromny wpływ na aktywność kleni i jazi.
Trafiają się większe
Moim faworytem, będącym dobrym i uniwersalnym rozwiązaniem na małe kleniowe rzeczki jest wędka Dragon Nano Lite XT80C o długości 2.45 m, c.w 3-14 g, akcji Med.-Fast. Uzupełnieniem tego zestawu jest kołowrotek Nano Lite XT60C FD1020i z nawiniętą świeżą żyłką HM80 i HM69: 0.16 - 0.18 mm oraz dwa większe pudełka przynęt. Doba jest krótsza niż latem, czas mamy ograniczony. Aktywność kleni przy korzystnych warunkach atmosferycznych trwa zaledwie kilka godzin. Sprzymierzeńcem wędkarza jest stosunkowo ciepły (kilka lub kilkanaście stopni powyżej zera), słoneczny, najlepiej bezwietrzny dzień i ustabilizowane ciśnienie. Porywisty wiatr w znacznym stopniu utrudni precyzyjne podanie lekkich przynęt. Przy ustabilizowanej pogodzie możemy liczyć na regularny kontakt z rybami.
Rozpoczynając kilkugodzinną pieszą wędrówkę brzegiem szukam głębszych miejsc z leniwie płynącą wodą. Dobrymi łowiskami są prostki z zalegającymi w wodzie przeszkodami: konary powalonych drzew, pojedyncze większe kamienie i głazy, gałęzie, a nawet patyki i zanurzona roślinność.
Kluczowe woblery
Wiosenny kleń to ryba reagująca na przynętę agresywnie i zdecydowanie. Jej hol to wspaniałe przeżycie, którego smaku doświadczy wędkarz stosujący się do pewnych reguł i zasad. Jedną z kluczowych jest umiejętność zachowania się na łowisku. Przemieszczając się brzegiem dopływu powinniśmy zachowywać się możliwie cicho, nie wzbudzając podejrzliwości u ryb. Nasze pudełka powinny zawierać miks przynęt. Sięgam po standardowe wabiki. Kultową przynętą na klenie nie tylko wiosną, ale przez cały sezon, są woblery. Bez wątpienia to właśnie te przynęty są najczęściej używanymi przez wędkarzy i zdecydowanie najłowniejszymi wabikami na te ryby. Chętnie stosuję woblery robione ręcznie i seryjne. Prym wśród nich wiodą woblery Salmo Piotra Piskorskiego, a kompletując zestaw na wiosenne dopływy obowiązkowo pamiętam o: Minnow, Executor, Butcher, Sparky Shad, Hornecie i Tiny. Są to woblery o naturalnej kolorystyce, mieszczące się w przedziale od 2,5 do 5 cm, chociaż w niektórych sytuacjach 6 i 7 cm też zda egzamin. Najwygodniej łowi się pływającym woblerem, ponieważ można go spławić z nurtem na dowolną odległość.
Miks
Za wyjątkiem woblerów, nasze pudełka powinniśmy obowiązkowo wzbogacić (uzupełnić) obrotówkami typu Aglia i Comet w rozmiarach 0-2, małe wahadłówki, gumy np. Jumper i Phantail (jednocalowe kopytka i rippery uzbrojone w 1-5 g główki jigowe Mustad Micro i Dragon V-Point, imitację żaby i także dżigi). Przynętę prowadzę zarówno z prądem i pod prąd. Używając gum i dżigów wykonuję krótkie, czyli kilku-, rzadziej kilkunastometrowe rzuty ściągając wabik wolno, z dłuższymi przystankami.
Uchronić przed obcinką
Późną wiosną do dopływów wpływają szczupaki przygotowujące się do odbycia tarła, stąd nasze zestawy powinniśmy zabezpieczyć cienkim przyponem np. Light. Uchroni nas to nie tylko przed stratą pięknie wykonanych, skutecznych i kosztownych przynęt, ale przede wszystkim zapobiegnie odpłynięciu szczupaka z przynętą tkwiącą w paszczy lub – co gorsze - głęboko w przełyku. Polecam cienkie przypony Dragon Light i Classic.
Zadbać o ubiór
Ze względu na zróżnicowaną, ciągle zmieniającą się wiosenną aurę, często nieprzyjazne warunki na łowisku, powinniśmy się obowiązkowo zabezpieczyć przed zmarznięciem. Zadbajmy o to, aby było nam sucho i ciepło. Obowiązkowym elementem ubioru powinna być odzież termoaktywna, neoprenowe spodniobuty lub wodery i lekka kurtka, czapka lub opaska na głowę. Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie dragonowskiej czapki easyStreth beanie, a na szyję stylową niebieską buffę. Wiosna nadal jest chłodne, więc w torbie lub plecaku warto posiadać termos z gorącą herbatą lub kawą.
Należy zdawać sobie z tego sprawę, że dopływy to tylko sezonowe łowiska. Są warte uwagi wówczas, kiedy woda w rzece przybierze. W czasie letniej niżówki nasze wiosenne eldorado zamieni się z powrotem w płytki i wąski strumyk z ledwo sączącą się miedzy kamieniami wodzie, o której z pewnością zapomnimy do kolejnego przyboru.
Mateusz Porada