Zawody i wydarzenia

IV Poland Trolling Masters - Łowisko

SPIS TREŚCI

Podobnie jak w ubiegłym roku, na wędziskach najczęściej meldowały się trocie w granicach 45-55 cm. Dodatkowo wymiar troci na zawodach był podwyższony do 60 cm i przekroczenie tej granicy okazało się wyjątkowo trudne. Przyczyn z pewnością było kilka, jednak uważam, że jedną z podstawowych była tegoroczna aura i związana z tym temperatura wody. W pierwszy dzień przecieraliśmy oczy ze zdziwienia kiedy echosonda pokazywała 2 stopnie Celsjusza, żeby kilometr dalej podskoczyć do 8 stopni. Załogi pływające blisko Jastarnii i Kuźnicy zanotowały temperaturę wody na poziomie 11 stopni! Nawet zawodnicy łowiący trocie już wiele lat nie pamiętali takich anomalii. Generalnie granicą „zimnej” i „ciepłej” wody okazała się Rewa Mew (Sucha Rewa). Jej zachodnia strona była zdecydowanie cieplejsza.

Wybór łowiska jednak tylko z pozoru okazał się oczywisty. Przy takich dużych różnicach temperatur, teoria o szukaniu ryb w cieplejszej wodzie się nie sprawdziła. Generalnie nie było brań w rejonach z najchłodniejszą wodą, jednak ciężko było określić jakieś inne prawidłowości. Drugim czynnikiem, który zaskoczył wielu wędkarzy, była głębokość, na której notowano brania troci. W poprzednich latach niemal pewne okazywały się głębokości pomiędzy 4 a 6 metrem. W tym roku notowaliśmy brania nawet poniżej 2 metrów głębokości. Takie „płytkie” łowienie przy użyciu zestawów z planerami było dość trudne ze względu na pływające zielsko i konieczność ciągłego manewrowania łodzią po kantach. W przeciwieństwie do łowienia z ręki, na planerze nie widać, czy przynęta jest „czysta” co może skutkować długim i bezproduktywnym pływaniem. Co ciekawe, wyniki wędkarzy łowiących z brzegu zarówno kilka dni przed zawodami jak i w trakcie zawodów były bardzo dobre i potwierdziły, że ryby są bardzo blisko brzegu.