Nieco o kształcie wahadłówki
Wahadłówka Kalewa ma duże zagłębienie [jest mocno krępowana], dzięki czemu ostro pracuje. W nurcie [pod prąd] prowadzę ją wolno, w wodzie stojącej lubię prowadzić ją w zmiennym tempie. Proszę pamiętać, że każda wahadłówka np. Gnom, Kalewa, Rapa itd. ujawnia swoje zalety dopiero podczas prowadzenia w odpowiednim tempie. Powodem tego zróżnicowania jest inna budowa i kształt wahadłówki, gdyż każda z nich jest dostosowana do przestrzeni życiowej konkretnego gatunku ryby. Chcąc złowić bolenia w głównym nurcie, w strefie powierzchniowej, używam wahadłówki Rapa, chcąc złowić szczupaka w głębokim jeziorze używam Algę. Nie jest to jednak podział „nie do ruszenia”. Często i świadomie używam sandaczowej Algi czy trociowego Delfina do łowienia boleni, próbowałem swoich sił z Foką chcąc złowić nocnego sandacza, ale brały mi wtedy małe sumy [do 5 kg]. Jak widać, można wyzwolić się ze stereotypów, jak choćby tego, że bolenia łowi się tylko na wąską wahadłówkę. W ubiegłym roku łowiłem tego drapieżnika na Gnoma nr 2 i nr 3. Zachęcam także Was do „testowania” dragonowskich wahadłówek na wszystkich drapieżnych gatunkach ryb, a przekonacie się szybko, jak wiele niespodzianek Was spotka.